Выбери любимый жанр

Вы читаете книгу


Forsyth Frederick - Diabelska Alternatywa Diabelska Alternatywa

Выбрать книгу по жанру

Фантастика и фэнтези

Детективы и триллеры

Проза

Любовные романы

Приключения

Детские

Поэзия и драматургия

Старинная литература

Научно-образовательная

Компьютеры и интернет

Справочная литература

Документальная литература

Религия и духовность

Юмор

Дом и семья

Деловая литература

Жанр не определен

Техника

Прочее

Драматургия

Фольклор

Военное дело

Последние комментарии
оксана2018-11-27
Вообще, я больше люблю новинки литератур
К книге
Professor2018-11-27
Очень понравилась книга. Рекомендую!
К книге
Vera.Li2016-02-21
Миленько и простенько, без всяких интриг
К книге
ст.ст.2018-05-15
 И что это было?
К книге
Наталья222018-11-27
Сюжет захватывающий. Все-таки читать кни
К книге

Diabelska Alternatywa - Forsyth Frederick - Страница 32


32
Изменить размер шрифта:

Maksym Rudin pochylil sie nad stolikiem kawowym, na ktorym lezal rosyjski przeklad odpowiedzi prezydenta Matthewsa dostarczonej przez ambasadora Donaldsona, i popatrzyl badawczo na swoich trzech gosci. Za oknami byla juz noc, a i w prywatnym apartamencie Rudina w polnocnej czesci kremlowskiego Arsenalu panowal, zgodnie z upodobaniami gospodarza, gleboki polmrok.

– To szantaz! – zawolal ze zloscia Pietrow. – Obrzydliwy szantaz.

– Oczywiscie – mruknal Rudin. – A czego oczekiwales? Wyrazow sympatii?

– Czuje w tym robote Poklewskiego – wlaczyl sie Rykow. – Ale to na pewno nie jest ostatnia odpowiedz Matthewsa. Ich Kondory i nasza oferta zakupu piecdziesieciu pieciu milionow ton z pewnoscia powiedzialy im wszystko o naszej sytuacji.

– A wiec beda jednak negocjowac? – spytal Iwanienko.

– O tak, w koncu zgodza sie na rozmowy – odparl Rykow. – Ale beda zwlekac, najdluzej jak sie da, beda wykrecac kota ogonem, beda czekac, az glod stanie sie dotkliwy. Wtedy sprzedadza nam to zboze… na upokarzajacych warunkach.

– Mam nadzieje, ze nie beda zbyt upokarzajace – mruknal Iwanienko. – Chodzi mi przede wszystkim o to, ze mamy w Biurze przewage zaledwie jednego glosu…

– Dla mnie to tez jest najwiekszy problem – przerwal mu Rudin. – Predzej czy pozniej bede musial wyslac Dymitra Rykowa na negocjacje. Bedzie tam walczyl o nasze interesy… a ja nie mam niestety zadnych istotnych argumentow.

31 sierpnia Drake odlecial z Londynu do Aten, by zaokretowac sie na statku plynacym do Odessy. Tego samego dnia mala furgonetka, przeksztalcona w dwulozkowy domek na kolkach, jakiego zwykli uzywac studenci w czasie wakacji po Europie, ruszyla z Londynu do Dover, pokonala na pokladzie promu Kanal i przez Francje pojechala na poludnie, w kierunku Aten. Pod podloga byla ukryta cala bron, amunicja i noktowizor. Pomyslna okolicznoscia bylo to, ze glowny obiekt zainteresowania wspolczesnych celnikow – narkotyki – wedruje niemal zawsze w przeciwnym kierunku, z Balkanow do Francji i Anglii. Totez kontrola celna furgonetki w Dover i Calais byla raczej pobiezna.

Za kierownica siedzial Azarnat Krim – ze swym kanadyjskim paszportem i miedzynarodowym prawem jazdy. Obok niego, z nowymi, choc nie calkiem legalnie zdobytymi dokumentami brytyjskimi, jechal Myroslaw Kamynski.